Yosemite: stopem do sekwoi (USA cz. 3)
Wieczorem w San Francisco poszłam z polsko-amerykańską paczką Tomka-mojego gospodarza na imprezę. To nie były czasy smartfonów, więc prócz kilku
Czytaj dalejWieczorem w San Francisco poszłam z polsko-amerykańską paczką Tomka-mojego gospodarza na imprezę. To nie były czasy smartfonów, więc prócz kilku
Czytaj dalejDziś opowieść z cyklu „Nie bój się”. W końcu zaczynam zapiski z jak dotąd najdłuższej samodzielnej/samotnej podróży. Rady będą ukryte
Czytaj dalej