Taszkient: meczety na Broadwayu (Uzbekistan cz. 2)
Nie wiem jak Wy, ale ja nadal nie wstrzeliłam się w nową rzeczywistość. Nie mam ochoty, bo czekam na jej
Czytaj dalejNie wiem jak Wy, ale ja nadal nie wstrzeliłam się w nową rzeczywistość. Nie mam ochoty, bo czekam na jej
Czytaj dalejNo i w końcu trafiłyśmy nad Ocean Atlantycki. Stąd będziemy powoli zmierzać w kierunku Tangeru, gdzie zakończymy naszą wyprawę po
Czytaj dalejTarudant na zawsze pozostanie w mojej pamięci jako miasto bocianów. To miasto ongiś było stolicą Maroka i jak inne marokańskie
Czytaj dalejNie pamiętam już dlaczego, ale nasz wypad śladem sentymentalnych podróży naszego przewodnika duchowego z Seijun został przełożony o jeden dzień.
Czytaj dalejW 2008 roku wraz z koleżanką-Moniką i własną matką-Barbarą postanowiłam spełnić jedno z największych marzeń. Zobaczyć Jemen, a zwłaszcza Szibam
Czytaj dalejDo Ammanu przyjechałyśmy krążownikiem, który pamiętał czasy Roosevelta. Tradycyjnie do pięcioosobowego samochodu weszło siedmiu pasażerów. Jedynie kierowca miał siedzenie dla
Czytaj dalejDo Libanu dostałam wizę na jedyne 48 godzin. Takie były czasy w 2005 roku albo widzimisię celników. Nie pamiętam. Mamy
Czytaj dalej