Pożegnanie z Kapsztadem (RPA cz. 5)
W zaledwie kilkanaście dni w RPA wyrobiłam sobie nowe nawyki. Chodzenie z plecakiem na klacie, a czasem nawet bez, bo
Czytaj dalejW zaledwie kilkanaście dni w RPA wyrobiłam sobie nowe nawyki. Chodzenie z plecakiem na klacie, a czasem nawet bez, bo
Czytaj dalejNo i w końcu trafiłyśmy nad Ocean Atlantycki. Stąd będziemy powoli zmierzać w kierunku Tangeru, gdzie zakończymy naszą wyprawę po
Czytaj dalejTrasę jaka sobie obrałam odgapiłam z Lonely Planet. Miała obejmować najważniejsze miejsca dla tych, co po raz pierwszy zwiedzają Kubę.
Czytaj dalej