Valladolid: kolor i wrzask (Meksyk cz. 8)
Jukatan to nie tylko wspaniałe ruiny, plaże i przyroda. To też miasta i miasteczka. Po Tulum pierwszym moim przystankiem było
Czytaj dalejJukatan to nie tylko wspaniałe ruiny, plaże i przyroda. To też miasta i miasteczka. Po Tulum pierwszym moim przystankiem było
Czytaj dalejWejście do morza po całym dniu w autobusie to był szał. Mijały już prawie dwa miesiące w podróży, a ja
Czytaj dalejMoja pierwsza nasiadówka z Luisem i Brazylią była do przejścia. Godnie reprezentowałam Polskę i nawet dość wcześnie udało mi się
Czytaj dalej12 godzin w nocnym meksykańskim autobusie okazało się pieszczotą. Naprawdę spałam. Było wygodnie, czysto i temperatura była w sam raz.
Czytaj dalejJeśli strudzony wędrowcze najdzie Cię ochota, by w gorącym klimacie posmakować mezcalu wiedz, że trunek ten ma moc. Sama degustacja
Czytaj dalejPrzyznaję, że śniadanie to mój ulubiony posiłek dnia. Nie musi być wyszukane, ale ma być. Kanapeczki, jajeczko, herbatka dają mi
Czytaj dalejW niedzielę rano wysiadłam z samochodu Hectora na gumowych nogach. Jazda 200 km/h, pustymi na szczęście, ulicami Mexico City przyspieszyła
Czytaj dalejMark z Santa Barbara, pomagając kupić mi bilet, poradził, bym najpierw zrobiła kółeczko: stolica Meksyku – Gwatemala i powrót przez
Czytaj dalejNie wiadomo dlaczego, dla przeciętnego Polaka, stereotypowy Amerykanin to przeważnie ignorant zainteresowany tylko wąską działką swojej specjalizacji. Na dworzec w
Czytaj dalejPonownie, nieświadoma tańszych środków transportu, dotarłam pociągiem do Santa Barbara. Pociąg ma niewątpliwe zalety. W Kalifornii przede wszystkim-widoki. Trasa wiedzie
Czytaj dalej