San Gil i smażone mrówki z Barichary (Kolumbia cz. 7)

Buenas Noches z Medellin, Dziś znowu wracam zapiskami do San Gil. Wkrótce nadgonię i napiszę o Santa Marta i Kartagenie.

Czytaj dalej

Pontonem rzeką Fonce (Kolumbia cz. 6)

Witam serdecznie z gorącej, kolorowej i głośnej Cartageny. Obecnie są obchody święta Matki Boskiej z góry Karmel. Wszyscy wystawiają przed

Czytaj dalej

Villa de Leyva i plan Master Chefa (Kolumbia cz. 4)

Gorące i parne pozdrowienia z dość brzydkiego Santa Marta. Jedynym plusem miasta jest bliskość Parku Narodowego Tayrona i Ciudad Perdida-zagubionego

Czytaj dalej